Poranek przywitał nas szronem i malowniczymi mgłami nad Narwią poniżej zapory. Ptaków było mało, krzyżówki, łabędzie nieme, nurogęsi, kormorany i dwa bieliki. Objeżdżając zalew zaglądaliśmy w różne miejsca, ale ptaków jak na lekarstwo.
Pierwsze spojrzenie na zamarznięty Zalew Zegrzyński i dostrzegamy w oddali łabędzie nieme. Poza nimi ogromna biała pustka. Tego się spodziewaliśmy. Kierujemy wzrok w przeciwną stronę, gdzie wartki nurt Narwi skutecznie opiera się zlodowaceniu. Widać duże koncentracje ptaków.
Pomimo zbliżonej trasy wśród łąk i pól oraz po trenie Narwiańskiego Parku Narodowego było zupełnie inaczej. Inna pogoda, inne ptaki i znacznie więcej żołn, które uwijały się polując na owady oraz pięknie wybarwiony samiec dziwonii.
Przechadzając się pośród trzcinowiska co i raz przystawaliśmy. By wsłuchać się w melodyjny śpiew rokitniczki. Podziwiać skomplikowane trele trzciniaka.
Wyruszyliśmy MiGbusem spod Pałacu Kultury w stronę Nieporętu, gdzie planowany był pierwszy postój. Później spacerowaliśmy wałem w Białobrzegach i zajrzeliśmy do portu, gdzie po raz pierwszy zobaczyłem na własne oczy zimorodka. Wprawdzie z bardzo daleka, ale zawsze.