Rezerwat "Mewia Łacha" to niezwykle ciekawy przyrodniczo obszar. Z uwagi na konieczność ochrony miejsc lęgowych wprowadzono zakaz wstępu w okresie jeżeli dobrze pamiętam od kwietnia do połowy sierpnia. W pozostałym okresie należy jednak pamiętać o tym że jest to rezerwat i zachowywać się we właściwy sposób.
Wzdłuż wybrzeża prowadzi ścieżka rowerowo-piesza, z której można obserwować zarówno plażę, jak i tereny zalewowe ekoparku. Jest to użytek ekologiczny będący ostoją ptaków, siedliskiem wielu roślin i owadów.
Już od dawna chciałem zobaczyć znajdujący się tam krzyżacki zamek. Nieduży, ale świetnie zachowany obiekt robi niezłe wrażenie. Wewnątrz znajduje się mały dziedziniec otoczony krużgankami prowadzącymi do kilku udostępnionych pomieszczeń zawierających skromne zbiory.
Piankę zakładam w ostatniej chwili. Start się opóźnia. Robi się naprawdę gorąco. Chłodna woda przynosi ulgę, schodzimy do wody poodpływamy do linii startu i czekamy na sygnał startera. Pierwszy raz płynę w rzece, niby leniwa, ale pod prąd płynie się jakoś ciężko.
Z zachodu się zbliża paskudna chmura. Wiatr się wzmaga, nadciąga ulewa. Sprzęt znowu przykrywam foliami. Robi się mokro i zimno – zakładam piankę. Jak zawsze po deszczu nadchodzi słońce, wiatr słabnie i robi się piękny letni dzień.
Ostatnim sprawdzianem przed debiutem na długim dystansie był start w X Mistrzostwach Klubu LECHITÓW w Triathlonie Olimpijskim. Kameralne zawody organizowane przez Bogdana Krysinka odbyły się tradycyjnie na gliniankach w Zielonce, gdzie zlokalizowana była baza ze strefą zmian.