Piątkowa wycieczka z Michałami do Konstancina. Na Oczku Wodnym pływało stadko krzyżówek, pośród których kręciła się głowienka i czernica. Czernica była bardzo aktywna. Pluskała się, podpływała do brzegu zupełnie się nas nie bojąc, jakby chciała zwrócić na siebie uwagę. Pewnie nauczyła się tak walczyć z większymi krzyżówkami o pokarm. Spędziliśmy tam dłuższą chwilę by wyruszyć w stronę parku. Na Jeziorce przywitały nas krzyżówki i nurogęsi. W naszą stronę podpłynęła rodzinka łabędzi niemych. W sumie było dość pusto. Z drobnicy słychać było sikorki i strzyżyki. Na przeciwległym brzegu przemknęła kokoszka. Piękna pogoda na szczęście umilała nam dzień. W głębi parku na klonie żerowało stadko gili, na rzece pływała para co chwilę nurkujących gągołów, a na olszy pojawiły się czyże. Na drzewie przy mostku nad Jeziorką czatowało stadko gołębi, czekających na chętnych do karmienia kaczek (obok automatu z karmą). Oddaliliśmy się nieco w głąb parku by zajrzeć między sosny gdzie kręciły się wiewiórki, sikorki i kowaliki.
Czując lekki niedosyt i chęć wykorzystania słonecznej pogody postanowiliśmy zajrzeć jeszcze nad Jeziora Powsinkowskie i Wilanowskie. Nad tym pierwszym wypatrzyliśmy sporo kokoszek, które jak zwykle umykały w trzciny. Na brzegu w dereniach krzątały się wróble, a na brzozach przysiadły dzwońce i trznadel. Na niebie przemknął myszołów. Na Wilanowskim głównie pływały krzyżówki, trochę nurogęsi i para mandarynek.