Poranne słońce prześwitywało przez korony drzew podkreślając jesienne kolory liści. Ptaków było niewiele. Pośród drzew buszowały sikorki, a z oddali było słychać dzięcioła. Na tafli jeziora tylko krzyżówki i para łabędzi. Na pobliskiej brzozie przysiadł czyż i dwa dzwońce.

W czwartkowy poranek wybrałem się do Wesołej na kolejny rekonesans lasu rembertowskiego. Najpierw zajrzałem nad urokliwe oczko wodne w Rezerwacie Bagno Jacka, a następnie leśnymi duktami dotarłem nad kolejne jeziorko o urokliwej nazwie Kwadrat.

Przechodzę przez most nad Czarną Strugą. Idę wzdłuż rezerwatów Puszcza Słupecka i Łęgi Czarnej Strugi. To jest najbardziej podmokły odcinek, ale nie mam problemów z przejściem. Wokół sporo dzięciołów, bogatki, modraszki i kowaliki. Dochodzę do Marek. Idę wzdłuż lasu. Na krzewach świergoczą wróble. Ponownie przechodzę nad rzeką i łukiem przez las docieram do autobusu. Wędrując szlakiem poczułem się jak za dawnych PTTK'owskich czasów.

Łosie zdecydowanie dopisały. Widzieliśmy je wielokrotnie. Niektóre pozowały ze stoickim spokojem. Widzieliśmy też przemykające stado saren, którego niestety nie udało mi się uchwycić ich w kadrze. W koronach drzew uwijały się dzięcioły duże i sporo sikorek, bogatek i modraszek oraz kowaliki. Jednak tym razem nie skupiałem się na ptakach.

Wybieramy się poszukać danieli, które w tym okresie mają bukowisko. Słabe oświetlenie, słota, a mimo to natura zachwyca szczegółami i pastelowymi, stonowanymi barwami. Daniele udało się wytropić, usłyszeć i zobaczyć.